JEŚLI CZYTASZ, TO ZOSTAW KOMENTARZ
Wstał
nowy dzień, ze snu
budziła się
właśnie
niebieskooka kunoichi. Obudziły
ją pierwsze promienie
słońca.
Szybko wstała, wykonała
poranną toaletę
i ubrała się
w swój codzienny, by po kilkunastu minutach znaleźć
się w kuchni. Będąc
w tym pomieszczeniu zaczęła
przygotowywać sobie coś
smacznego do jedzenia. Padło
na kanapki z serem, pomidorem i ogórkiem. Konsumując
swoje śniadanie zaczęła
rozmyślać
jak to dobrze, że Hokage
nie oddał, ani nie
sprzedał posiadłości
jej rodziców. Dzięki
temu nie musi się martwić
o wynajmowanie małej
kawalerki metr na metr, bo tylko na taką
byłoby ją
jako genina stać. Tu ma
za to średniej wielkości,
dwupiętrowy dom z dość
przestronnymi pomieszczeniami, salą
treningową i dwoma innymi
pomieszczeniami w piwnicy oraz własnym
polem treningowym znajdującym
się z tyłu
domu za linią drzew. Gdy
skończyła
spożywać posiłek, zmyła
naczynia i sprawdziła
godzinę. Była
6.39.
- Mam
jeszcze dużo czasu do
spotkania z drużyną. -
dziewczyna nie zastanawiając
nawet chwilę, wyszła
z domu. Postanowiła
odwiedzić kilka miejsc.
Pierwszym przystankiem była
kwiaciarnia, gdzie zakupiła
dwie białe lilię.
Następnie wybrała
się odwiedzić
rodziców.
- Przepraszam,
że tak długo
mnie nie było. - szepnęła
kładąc
kwiatki na grobie. Pomodliła
się przez chwilę
by następnie ruszyć
w swoje ulubione miejsce. Droga nie zajęła
jej dużo czasu, po kilku
minutach stała na jednej
z kamiennych głów.
Spokojnie położyła
się na niej i zamknęła
oczy. Dopiero teraz czuła,
że jest w swojej wiosce.
To miejsce było
szczególne, niepowtarzalne.
Kunoichi
odpłynęła
w świat myślicieli
nie zdając sobie sprawy z
mijającego czasu. Gdy w
końcu się
otrząsnęła
było już
dość późno
i musiała się
pospieszyć by się
nie spóźnić.
Biegła szybko w stronę
wyznaczonego miejsca, lecz będąc
już bliżej
zaczęła zwalniać
tak, że na pole
treningowe weszła
spokojnym krokiem. „Nie spóźniłam
się.” Na miejscu była
już pozostała
dwójka. Brakowało tylko
Kakashiego. Blond-włosa
podeszła bliżej
do swoich rówieśników.
Trochę się
naczekali, lecz w końcu
przybył i ostatni
członek. Zaczęli,
więc swój pierwszy
trening.
Minął
już tydzień
od przybycia Uzumaki do Konohy. Drużyna
7 codziennie trenowała
oraz wykonywała misję
rangi D. Oczywiście jeśli
misją można
nazwać plewienie ogródka,
czy gonienie za kotem, który ucieka średnio
2 razy dziennie. Na treningach Kakashi uczył
ich podstawowych rzeczy jak kontrola nad chakrą
oraz pracował by stali
się prawdziwą
drużyną,
mogącą
na sobie polegać oraz
współpracującą.
Niestety po treningu z Jirayią,
Noriko była na wyższym
poziomie niż jej
rówieśnicy, lecz nie
pokazywała tego. A żeby
nie stracić formy, co
wieczór chodziła na pole
treningowe jej rodziny i szlifowała
swoją formę
i umiejętności.
**********
Cześć wszystkim,
Mamy 3 rozdział. Tak, wiem. Znowu krótki, ale mam nadzieje, że wam się spodoba. Niedługo rozdział 4.
Do zobaczenia :D
Siemka.
OdpowiedzUsuńJestem z Ministerstwa FF o Naruto, nie masz zakładki SPAM, więc piszę pod notką.
Otóż... W twoim zgłoszeniu najpierw podany był zły adres (sprawa ogarnięta), a następnie zauważyłam, że nie masz wpisane tytułu. Także skorzystałam z Twojego bloga i nadałam temu tytuł: Świat Noriko Uzumaki. Gdyby coś nie grało zostaw poprawki w komentarzu pod notką :)
Pozdrawiam ^^
Pisz dalej ^^
OdpowiedzUsuń